Twory

piątek, 29 sierpnia 2014

Morskie klimaty

 Powstał sobie mniejszy od innych art-journal, bo  poprzednich już mi się wpisy nie mieszczą. Ten z racji typowo wakacyjnych klimatów, w głębinowym nastroju promuje sierpniowe wyzwanie Otwórz Szufladę- Morska Przygoda, więc zapraszam, czasu jeszcze jest sporo, do 14 września.

 Użyłąm tu mgiełek Art- Anthology, całkiem nieźle kryją i po wyschnięciu trudno się zmywają, ale są bez połysku, więc trzeba było użyć też cosmic shimmer mist i perfect pearls.







 i tył znacznie skromniej, za to pochlapany mgiełkami i postemplowany.
  


piątek, 22 sierpnia 2014

Neonowy Łosoś

Od kilku tygodni boleję na punkcie pewnego koloru- neonowego łososiowego, czy też fluorescencyjnego łososia. Zaczęło się, a jakże od bielizny...w klasyczną szachownicę z kokardkami w owym fluo kolorze...potem nabyłam sukienkę, następną bieliznę, farby...mój boże...na pewno się na tym nie skończy...turkus został na razie zdetronizowany.
Starsza córka, młodszej córce robiła sesję zdjęciową z uszytym przeze mnie kotem...w sumie sama z siebie to nie pochwaliła się efektami i przypadkiem podczas jakiejś rozmowy pokazała na tablecie wynik ich poczynań. Postanowiłam wykorzystywać je do scrapów. I oto przy pomocy mojego ulubionego koloru oraz ostatnio ulubionych zdjęć, powstał sobie Layout o  tym, że można na zdjęcia dzieci patrzeć inaczej, zwłaszcza, jak same dzieci się fotografią bawią...
Do użycia odpowiednich materiałów zainspirowało mnie wyzwanie "Farba" na blogu na-strychu.pl i dla tego wyzwania pobawiłam się nie tylko kolorem ale i różnymi farbami. Poza akrylami w fluorescencyjnych kolorach- bo ten łosoś to musiał być zrobiony ze zmieszania pomarańczowego z różowym i białym, do tła użyłam farby magnetycznej- ma głęboką czerń, jest taka jakby piaskowa i rzeczywiście przyczepia się do niej magnes (taki mały z zawieszką). Poza tym jako akcenty są tusze i farbki Luminarte (szkoda ze w sklepiku jest tak mało kolorów) i srebrna Decorfin.






 I magnes z zawieszką, koło zdjęcia, na farbie magnetycznej.


http://blog.na-strychu.pl/2014/07/wyzwanie-projekt-z-uzyciem-farby/

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

O potworach?

Chyba większość z nas, a może i każdy zna piosenkę Freedom Georga Michala z pięknymi paniami w pięknym teledysku. Ostatnio posłużyła ona jako inspiracja do wyzwania Summer Music vol.1 na MixedMediaPlace. To nie było rady, nie mogłam się oprzeć :)
Tekst w zasadzie traktuje o chęci pokazania prawdziwej twarzy, że to co widać na zewnątrz to często pozory, że dla sławy ludzie ukrywają swoje ja i o takich tam...i pojawia się pewna linijka tekstu, która od razu, (byłam młodą siksą, jak oglądałam ów wideoklip) wbiła mi się w głowę, trochę w oderwaniu od reszty, że czasem nie szata czyni człowiekiem...Zapamiętałam sobie ten fragment, bo rzeczywiście, ciuchy nie sprawiają, że jesteśmy jakimś tam człowiekiem, w sensie osobowości, ale czasem to można pomyśleć, że nie czyni nim w ogóle... wiadomo, chodzi o te jednostki, które mają poważne braki w uczuciowości wyższej, wychodzą z założenia, że wszystko i każdym kosztem im się należy, innych traktują czysto instrumentalnie, wyzyskując bez skrupułów i porzucając, gdy przestają być przydatni. I co gorsza, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie im nadskakiwał... Długo by pisać :) Każdy takie przypadki zna, słyszał o nich, zetknął się, lub taki ktoś zatruł mu życie. 
Trochę to daleko odbiegło od piosenki, ale powiedzenie w głowie pozostaje. A praca miała być inspirowana jakimkolwiek  przejawem utworu.

Wpis do art-journalu to przede wszystkim transfer tej krwiożerczej panienki na gel medium, do tego pasty strukturalne: piaskowa, szklista z kuleczkami i błyszczący gęsty żel, jak lakier, do pokrycia transferu. Dodałam jeszcze to tego trochę farb akrylowych, matowego mocnego gel-medium na napisy, skrzących się pudrów do embossingu i mgiełek perfect pearls.


http://mixedmediaplace.blogspot.com/2014/07/summer-music-vol1-freedom.html

niedziela, 17 sierpnia 2014

Gorseciarski Fijoł

Mój Fijoł gorseciarski od czasu do czasu dawał znać o sobie, lecz do tej pory ograniczałam swe zapędy i formę jego emanacji. Ale z tym powoli koniec! Przez pewien czas przygotowywałam sobie album z tagów, szukałam zdjęć w internecie (pomógł nieoceniony Pinterest!) i dodałam nieco starociowych koronek nabytych kiedyś bardzo okazyjnie na Etsy (bo z takimi rzeczami to tam cenowo dramat) lub zdobytych w różny inny sposób, na przykład drogą wymiany :) No i oczywiście nie mogło zabraknąć zapinki do pończoch...
Prócz zdjęć sama posiadam nieco gorsetów, również zdobytych różnorako...głównie w second handach :) Takie jedno z wielu maniactw... Ale o tym może kiedy indziej...
Dziś zatem mini albumik tagowy, który wpisał się chyba dość dobrze w wyzwanie  Киевский скрапклуб pt. Duch Czasu, czy też jak kto woli Zeitgeist.  Jak widać gorsety, niby relikt, a jednak nadal mają zwolenników :)



 Tył, bez gorsetu






 Z tyłu na większości znajdują się cytaty z książek Jeanette Winterson, zostawiłam tez miejsce na kolejne...

 Prócz postarzonych, pociemniałych brzegów zostały one też pozłocone tuszem kreślarskim.

Zapraszam do odwiedzenia strony z wyzwaniem...piękne prace!
http://www.scrapclub.kiev.ua/2014/07/61.html

sobota, 9 sierpnia 2014

wzdłuż kręgosłupa...

Tę piosenkę "odkryłam" w pewnej czerwcowej podróży na zachód...więc leciała w kółko i w kółko, a ja zaczęłam ją czuć rzeczywiście wzdłuż całego kręgosłupa...
Dziś mowa o "Blinding" Florence nad the Machine.
Powstał przez to kolażowy, dwustronny wpis do art-journala. Środek obklejony i wręcz zaimpregnowany gel-medium, gruby i złożony na pół. Tył, czy też okładka, fakturowana błyszczącym pudrem do embossingu. Brzegi poczernione gelatos.

 To co w środku




 Po złożeniu

 Stylistyka tego wpisu pasuje do wyzwania z Чай с корицей. Uwielbiam ich wyzwania...dało się chyba zauważyć :) Polecam!