Felting, Felt, jewelery,Filc artystyczny, decoupage, biżuteria, scrapbooking i inne...

***

Nie trzeba mnie wyganiać, nie trzeba mnie odpychać!


Obejmę jabłoń za szyję, zacznę z jabłonią usychać,


zapłaczę nad agrestem, przejdę się malinami,


będą skurczone liście, jagody z czarnymi plamami.


Nie trzeba mnie wyganiać! Szparagi wyginą suche,


do grząd cienistych truskawek namówię ciotkę ropuchę.


Kazimiera Iłłakowiczówna "Licho"


niedziela, 27 listopada 2011

listopadowo monochromatycznie...

Nie wiem jak Wy, ale ja w listopadzie, co roku napadnięta zostaję przez depresję jesienną. Na szczęście nie jest zbyt silna i da się żyć :) Zwłaszcza wieczorami :) Dzień to koszmar...
Może to przez choróbsko ale pewnie i przez sam melancholijny ten miesiąc ogarnia mnie kryzys egzystencjalny, częściej myślę o nieuchronnym przemijaniu, tym,że zakopią mnie kiedyś być może na obcej ziemi, daleko od przodków...to chyba przez to,że przed świętem zmarłych zastałam grób dziadka zupełnie opuszczony i postarzony przez czas. To chyba przez to, że coraz mniej ludzi, by groby odwiedzać...Nie mogą, bo rozjechali się po świecie, sił brak lub sami udali się sześć stóp pod ziemię...
Uciekając przed podłym nastrojem zajęłam się kolekcjonowaniem papierów do scrapbookingu, bo dawno już nie uzupełniałam ich. Dokonała wielu udanych zakupów, ale moją uwagę przyciągnęło coś, co okazało się być już niedostępne...Zajęłam się zatem ściganiem, kolekcji papierów Printery- piękne monochromatyczne  papierki.
Przyleciały, oczywiście z U.K. :) Niezawodny kraj :)

  Posłużyły do zrobienia zakładki do książki, córka miała zadanie na technikę. Okazuję obie strony zlepka. Dostała za nią 4, bo nie ona namalowała te papiery...A z bloczkiem papierów się nie rozstaję :) I zakładka, jak raz, pasuje do mojego nastroju, wiec nie wiem, czy sobie nie przywłaszczę :)

Inna rzecz jaką skończyłam, również monochromatyczna, to skrzyneczka na perfumy.
Przy jej robieniu wykorzystałam stempelki, pomysł podsunęła mi Agnieszka z DecoKreacji. Bardzo dziękuję!


 Spękania na szkle-namęczyłam się przy nich, bo miały być tylko na pewnym obszarze... ale nie wyszły dobrze na zdjęciu. Wymagają opracowania...
No i nawet na poprawę humoru zakupiłam sobie małą koronkową torebeczkę :) Choć zakupy jako takie w centrum handlowym raczej mi nie pomogły...


I jeszcze na koniec jedna rzecz, bo cieszy me oko od jakiegoś czasu, a jeszcze nie okazałam. Pudełeczko na biżuterię. Po kremie. Pasuje tutaj, bo też monochromatyczne.


Muzycznie sprzyjająca mojemu nastrojowi stała się płyta Nosowskiej '8'. Zakupiłam,ale niestety nie polepszyła. Dopóki nie obejrzałam teledysku. Jest niesamowity, piękny i czegoś takiego właśnie mi trzeba było. Pomimo depresji znajduję estetyczną ekscytację :)
Pozdrawiam!






sobota, 19 listopada 2011

Znów ciemność...

Ostatnio z pasją poświęcałam się poszukiwaniom papierów i dodatków do scrapbookingu, więc pisanie o filcu zeszło na plan dalszy. Do tego ciagle mnie nękają jakieś choróbska. Nawet teraz boli mnie ucho i prawa strona szyi...moze mnie tylko przewiało, ale bardzo to uciążliwe.
Będąc w Elblągu w okolicy Święta Zmarłych znów nawiedziłam moja ulubioną pasmanterię, gdzie przetraciłam trochę funduszy na dodatki cekinowe...
W pracy rozpoczęłam nierówną walkę z programem readaptacyjnym- skazani zaczęli robić kartki świąteczne. jak zobaczyli papierzyska, stemple, tusze, tasiemki, dziurkacze, to oszaleli :) A mam  grupie taki wachlarz przypadków ciekawych...ech, chyba więcej napisać nie mogę niestety...a walka polegała na tym, by dotarły do mnie wszystkie materiały...niestety nadal oczekuję na niektóre z nich.
Robienie kartek, nawet tych prostych, daje dużo frajdy!
Wracając do filcowania nadmienię,że ukończyłam kilka rzeczy. Dziś partia naznaczona czernią.
Na początek kołnierz z różą :)

 Pięknie odstaje po zbiegnięciu się wełny.


A następnie powstał dziurawy szal z falbanami. żaden mól nie powstydziłby się chyba takiej roboty :) Prawie same dziury :) do tego kwiaty i cekinowe ornamenty.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Dexter...