Mój kalendarz ta się w pracy spodobał,że otrzymałam zlecenie na dwa. Że nie podobna zrobić identyczne, zrobiłam podobne :)
Tu bez doczepionych jeszcze miesięcy.
***
piątek, 24 lutego 2012
poniedziałek, 6 lutego 2012
na staro
Popełniłam ostatnio decoupki.
Zydelek dla córci.
Ten kwiatowy papier po prostu śnił mi się po nocach, musiałam nabyć... :) Wróżkę pofioletowiłam, żeby jakoś pasowała. Brakuje tu może trochę spójności w motywach, ale młodej się podoba.
I przerobiłam pewną krzynkę, która kiedyś mi ni wyszła, bo w porywie szału polakierowałam spękania lakierem wodnym i wyszły taki żółte gluty wszędzie. W skrzynce trzymam zamknięcia do skrzynek :) Teraz to wszystko trzeba było zedrzeć...Ale zostawiłam efekt jakby wielu warstw i przemalowań pod spodem...Doprowadzając ją zatem do jakiegoś stanu używalności otworzyłam w tym miesiącu Szufladę, na różano...
Położyłam na to wszystko jeszcze na koniec położyłam Distress Clear Rock Candy, do spękań w scrapbookingu, bo wychodzą bardzo malutkie, głębokie i niezawodne. Na dłuższą metę używanie tego specyfiku do decoupage'u jest nieopłacalne, ale raz, to nie zbiednieję.
Zydelek dla córci.
Ten kwiatowy papier po prostu śnił mi się po nocach, musiałam nabyć... :) Wróżkę pofioletowiłam, żeby jakoś pasowała. Brakuje tu może trochę spójności w motywach, ale młodej się podoba.
I przerobiłam pewną krzynkę, która kiedyś mi ni wyszła, bo w porywie szału polakierowałam spękania lakierem wodnym i wyszły taki żółte gluty wszędzie. W skrzynce trzymam zamknięcia do skrzynek :) Teraz to wszystko trzeba było zedrzeć...Ale zostawiłam efekt jakby wielu warstw i przemalowań pod spodem...Doprowadzając ją zatem do jakiegoś stanu używalności otworzyłam w tym miesiącu Szufladę, na różano...
Położyłam na to wszystko jeszcze na koniec położyłam Distress Clear Rock Candy, do spękań w scrapbookingu, bo wychodzą bardzo malutkie, głębokie i niezawodne. Na dłuższą metę używanie tego specyfiku do decoupage'u jest nieopłacalne, ale raz, to nie zbiednieję.
Subskrybuj:
Posty (Atom)