Felting, Felt, jewelery,Filc artystyczny, decoupage, biżuteria, scrapbooking i inne...

***

Nie trzeba mnie wyganiać, nie trzeba mnie odpychać!


Obejmę jabłoń za szyję, zacznę z jabłonią usychać,


zapłaczę nad agrestem, przejdę się malinami,


będą skurczone liście, jagody z czarnymi plamami.


Nie trzeba mnie wyganiać! Szparagi wyginą suche,


do grząd cienistych truskawek namówię ciotkę ropuchę.


Kazimiera Iłłakowiczówna "Licho"


środa, 24 grudnia 2014

Zimowa szewska pasja

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia, chciałabym Wam wszystkim zaglądającym tu życzyć spokoju, odprężenia, magii blasku świec, czarodziejskiego widoku poświaty lampek choinkowych, a przede wszystkim miłości, bo to chyba jednak jest najważniejsze...:)

 Zimowe światło nie rozpieszcza...zdjęcia robiłam przez prawie miesiąc i tyle też trwało ciągłe ulepszanie obuwia...

Był to na prawdę zajechany czarny lakierek :) Od pewnego momentu swojej kariery...zmienił się nie do poznania :)





http://szuflada-szuflada.blogspot.com/2014/12/wyzwanie-grudniowe-z-biela-i-zotem.html
 Praca powstała na Wyzwanie z Bielą i Złotem w Szufladzie, do końca grudnia tam zapraszam

 A żeby nie było mu smutno, stać będzie wśród świątecznych łakoci. A przy okazji niech będzie też uczestnikiem zabawy w Craft- Szafie o ozdobie na Wigilijny Stół



niedziela, 2 listopada 2014

Czerniawa Klip Teczka

Tak to się nazywa, sprawdziłam! :)
O tu!
Klip Teczka na początku była wydobyta z półki na regale, obdarta z czerwonego plastiku, a potem się zaczęło...oklejanie papierami m.in. po wytłoczeniu im  wzorów, babranie pastą ze szklanymi kulkami, babranie farbą magnetyczną- bo ma fajną lekko piaskową fakturę. Następnie dodanie wszystkich tych metalowych, kwiatowych i innych elementów. I stemplowanie, i tuszowanie, i pudrowanie, i nagrzewanie tego wszystkiego. Potem psikanie różnymi mgiełkami i potem znów nagrzewanie. I wreszcie plama Gim glama wewnątrz dała okazję do pochlapania tak se tego wszystkiego...
To wszystko w związku z wyzwaniem Szufladowym Czerń z czymś...
Poza tym przyda się na szkolenie, na które będę ratalnie jeździć pod Warszawę...



 środek z owym klipem


i plama


 i tył

 

piątek, 31 października 2014

Something Wicked this way comes...

W tym roku wydłubałam trzy dynie. Jedna została u mnie, jedna została nabyta, jedna wyjechała na imprezę...



Ta była na życzenie klienta- Jacusia :)
zdjęcie robocze

 i na stanowisku

Ta dziś imprezuje poza domem


Ta waruje w dziecięcym pokoju


 

Upiornej zabawy!

sobota, 18 października 2014

Nowy początek kończącego się roku...

Czasem tak mam,że już nie mogę patrzeć na jakieś swoje wcześniejsze prace i albo je rozwalam, albo przerabiam.
Tym razem padło na kalendarz. Był sobie biało kremowy i od jakiegoś czasu czułam, że czas z nim coś zrobić.  Postanowiłam przemalować go na ciemniejsze kolory, dodać trochę masek, pudrów, płatków miki. Jak zwykle przyklejone zostały różne różności, tworząc śmieciową kompozycję. Dodałam też papiery z mojej ulubionej ostatnio kolekcji Nature Walk. Wygrzebałam też zapomniane całkiem tekturki 7DotsStudio i dołączyłam poczerniony enamel accents zawijas. I w ten sposób powstał sobie taki kokosznik z aplikacją.





Oczywiście daty i miesiące są jak najbardziej wymienialne...na razie ta wersja kalendarza pozostanie na dłużej.




 Kalendarz zgłoszę na wyzwanie na blogu 7DotsStudio pt. "New Begining"


wtorek, 9 września 2014

Psychoanaliza.

Album z czarnych kopert Graphic 45 doczekał siew końcu swoich 5 minut.

Zapełniony zdjęciami czarnych gorsetów. Do tego elementy czaszek, gwiazdek, żuka i zegara, bo oczywiście zrobiony z myślą o wyzwaniu na Чай с корицей pt. Psychoanaliza. Korzystać można tam było z grafik Sophie Varela, czerpiąc elementy z jej kilku prac. Bardzo ciekawe. Muiałam nieco wyjść poza kolorystykę jednej pracy, ale i elementy są pobrane z kilku. Mam nadzieję, że będzie mi to wybaczone...
Ciekawy eksperyment. I ile emocji! :)
W kopertach mieszczą się karteczki z cytatami. Do tła wykorzystałam gel-medium, pudry do embossingu, papiery 7DotsStudio, tekturki i stemple 3rd Eye. No i oczywiście do barwienia poszły mgiełki...kredowe, perfect pearls, pigmentowe.



 okładka





niektóre strony




 tył albumu
 






http://scrap-tea.blogspot.ru/2014/08/psychoanalysis.html

wtorek, 2 września 2014

Morskie klimaty c.d.

To nie jest tak, że Licho nie filcuje i że porzuciłam wełnę dla papierów. Fakt, filcuję dużo mniej , bo brak mi warunków w domu, by na kilka godzin zagarnąć pół ara podłogi :)
marzy mi się sukienka, jedną sobie jakiś czas temu zrobiłam, choć jeszcze nie pokazałam tutaj...i była to droga przez mękę...przy układaniu. Dlatego tym razem postanowiłam uwić coś niewielkiego...
Meduza ma ok 80 cm długości, zrobiona jako cobweb z wełny Shetland, włóczki, włókien tencel i angeliny. Jest cieniutka, przenikliwa i mięciutka.
Żeby jej nie deformował sznureczek, wsparłam się kółeczkiem ze sztywnej folii(?) od wewnątrz.






Powstała jako inspiracja do wyzwania w Szufladzie pt. "Zwierzęta", na które wszystkich chętnych zapraszam! 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Dexter...