W połowie kwietnia, pewnego niedzielnego wieczora uciekł nam Kot. Kocica zwana Rozetką. Kot, który w prezencie przynosił mi do łóżka suszone róże zdobyte na regale :) a wiosną standardowo znęcał się nad chrabąszczami.
Wyszła przez balkon, przez rusztowanie. To hipoteza. Brak kota dostrzeżono rano, a wieczorem balkon był sprzątany dla robotników. Banał taki. Kot nie wrócił, nikt go nie widział, ogłoszenia porozklejane po okolicy i w schronisku. Ni widu, ni słychu. Pocieszamy się, że dookoła pełno domków, to może u kogoś zamieszkał.
Rozpytano okoliczne koty- nic nie chcą powiedzieć. Wieczorne nawoływania pozostały bez odzewu.
Stąd wpis do art- journala.
Jest słowo i zegary: Moments and Clocks
Piękne kolory odcienie fioletów, złota, ochry...
Oraz owe tytułowe złote myszy- kupiona dawno temu wycinanka z papieru...
Bardzo spodobała mi się kolorystyka i temat dwóch wyzwań, więc tam mój wpis zostanie zgłoszony.
Moodboard u Berry71bleu Challenge Blog
oraz wyzwanie ze słowem i tematem More than Words Challege