Widelec to spadek po babci, a tabliczka zawiśnie w pracy, bo tam bez refleksji ani rusz...
Przy okazji szukania deseczki zniosłam do domu siatkę kory i jakieś starocie, ponadto sprzątnęłam piwnicę, więc przez chwilę maiłam poczucie sterowania rzeczywistością :)
a tak w całości z widelcem
Mój ulubiony cytat z Matrixa był właściwie pierwszym, który przyszedł mi do głowy- w zależności od sytuacji budzi spokój lub żal :)
Szalenie mi się podoba!!!
OdpowiedzUsuńprzecudne są te Twoje steampunkowe scrapki:D
OdpowiedzUsuńświetnie!:))
OdpowiedzUsuńniesamowicie klimaciarska :)
OdpowiedzUsuńŚwietna praca. Bardzo dużo tu pięknych detali i drobiazgów :)
OdpowiedzUsuńTwoje kartki są niepowtarzalne jak kolaż
OdpowiedzUsuńzawsze podziwiam takie cuda, sama się do takiej roboty nie nadaję i dobrze każdy ma inny talent :)
OdpowiedzUsuńJakbyś miała chwilkę to zapraszam na mojego raczkującego bloga
http://szydekiemifilcem.blogspot.com/
świetna praca!! wszystko mi się w niej podoba :)
OdpowiedzUsuńAleż piękne rzeczy ..... Oczarowana jestem dekupażowaniem na płótnie. Cudownie to zrobiłaś a pomysł z organizerem do łazienki to jest to co zapisuję do realizacji po wakacjach już chyba :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej i bardziej jestem zakochana w Twoich pracach! Rewelacja! :)
OdpowiedzUsuń