Może nie są to jakieś zatrważające ilości, ale...
Ponadto odwiedzam na lokalnym rynku stoiska z gratami... i tam kiedyś nabyłam małą szufladkę : 9,5x11,2cm. Przeleżała sobie jakiś czas w moich skrzynkach... Udało mi się kiedyś kupić kilka połamanych porcelanowych laleczek, do tego jakaś stara biżuteria... i teraz te znaleziska połączyłam.
Powstał mały shadowbox ze sceną jednego aktora, postacią, która ma rozświetlać mrok drogi. Gwiezdne dziecko.
Szufladka jest pomalowana tyko tam, gdzie było surowe drewno, bez wcześniejszego lakieru.
Zmieniłam jej też rączkę.
Praca jest inspiracją DT do najnowszego wrześniowego wyzwania SASPC September 2018 Challenge
Użyłam tu tylko kilka farb DecoArt FLUID ACRYLICS:
Quinacridone Red,
Cobalt Teal Hue,
Phthalo Turquoise
oraz Dazzling Metallics Champagne Gold
A tu jeszcze łupy z jarmarku:
I can imagine the enjoyment you have hand finding each element for this creation a unique way to dress up that salvaged draw. Love how you have kept some of it's own style and only touched up in areas. I'd love to see this up close and run my hand across that jewellery and chains. Fabulous piece of inventive art, so pleased you have shared it.
OdpowiedzUsuńCreative wishes Tracey.
LOVE your starchild and that drawer, Zoja! Absolutely amazing and magical!
OdpowiedzUsuńClaudia xxx
Bardzo ciekawa praca, ma w sobie coś przerażającego, ale jest genialna. Uwielbiam tak kreatywne prace, coś, czego wcześniej nie widziałam, rewelacja. :)
OdpowiedzUsuńLove all the little trinkets and treasures you found to add to your shadow box scene, Zoja! Very Cool!! hugs, Maura
OdpowiedzUsuń