Kilka dni wolnego postanowiłam wykorzystać na zabawę z papierami wełną, dyniami i co jeszcze mi wpadnie w łapy.
Na początek dwudziestominutowa zabawa w stworzenie karty do journala, od scrapki-wyzwaniowio, dwie minuty musiałam odjąć w trakcie na interwencję domową, w sumie, w czasie się zmieściłam, choć pięć minut grzebałam za materiałami...karton resztek-bezcenny i wyjmowanie całych szuflad z tuszami i mgiełkami też :)
Powodem było zdjęcie wygrzebane na jarmarku, a które nie dawało mi spokoju, w sumie już nawet je kiedyś odcięłam od tła, bo było to jakby zdjęcie zdjęcia...z tyłu były jakieś napisy, też wykorzystałam...Może kompozycyjnie żaden szał...ale trudno, jak zabawa, to zabawa!
Drugim tworem jest pocztówka na Halloween do Craft Artwork.
Ostatnio powróciłam do oglądania ulubionych artystów, pośród nich jest Nicoletta Ceccoli.
Przetransferowałam sobie czarno-białą kopię na papier, taki lekko beżowy, czego właściwie teraz w ogóle nie widać :) Podkolorowałam kredkami, żeby było tak w starym stylu, tych podbarwianych zdjęć...
Stwierdzam,że zaczynam lubić transferowanie...poćwiczę!
No, to Pa!
Oi,
OdpowiedzUsuńthe Halloween card is nice made and has few accents, which Ed would "like" too ... the shadow of a spider is enough for his arachnophobia.
The journal is interesting - the ink traces I use too in my journals - it is easy and looks often like a bit psychedelic ;).
warm regards Senna
Hihi, you reminded me something...I saw Ed when he met dozens of spiders! They were everywhere...in car, in hair, in buckets with plums...It's success we went home in one piece, especially Ed :)
OdpowiedzUsuńŚwietna strona żurnalowa!! Tak wiele tu przyciągających wzrok szczegółów. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńGenialna praca, genialny blog, i muzyka z Dextera! Wpadłam po uszy!!!
OdpowiedzUsuń