Kolejny wpis do jurnala...
Jak ktoś był kiedyś u Anuszki...bajeczne historie tworzy...zainspirowała mnie do wykorzystania prac Nicoletty Ceccoli...ale w zanadrzu to i innych twórców :)
Mi z tematem "Tu i teraz" z SP skojarzył się tekst Edyty B. I tak już pozostać musiało...
Tydzień w łóżku, bądź przy stole, w skarpetach i bluzie, z dzbankiem herbaty i rozmowy tylko wirtualne... rzadka rzecz...jak to dobrze, że jeszcze jest sobota...
Obraz zatopiony w UTEE
nieziemski... taki magiczny a jednoczesnie prawdziwy.. i dobrze,że był ten tydzień i rozmowy wirtualne...nie tylko w sobotę :*
OdpowiedzUsuńChoroba Ci służy najwyraźniej :))) Przepiękny, czarodziejski wpis!
OdpowiedzUsuńmusisz kiedyś pokazać jak się używa tego utee, bo wyczyniasz z nim takie hece, że aż w dołku ściska! ja też ściskam (jak tam klucze? znalazły się?)
OdpowiedzUsuń