Felting, Felt, jewelery,Filc artystyczny, decoupage, biżuteria, scrapbooking i inne...

***

Nie trzeba mnie wyganiać, nie trzeba mnie odpychać!


Obejmę jabłoń za szyję, zacznę z jabłonią usychać,


zapłaczę nad agrestem, przejdę się malinami,


będą skurczone liście, jagody z czarnymi plamami.


Nie trzeba mnie wyganiać! Szparagi wyginą suche,


do grząd cienistych truskawek namówię ciotkę ropuchę.


Kazimiera Iłłakowiczówna "Licho"


środa, 27 lipca 2011

falbany w pastelach

Szal zrobiony przed wyjazdem, na urodzino-imieniny dla mojej chrzestnej.
Jedwabie, australijskie merynosy, nici jedwabne i jedwabne włókna. I takie cienki tasiemki bawełniono jedwabne i jakieś włóczki na końcach. Nie wiem tylko dlaczego robiłam zdjęcia komórką...
Jak zwykle w ilościach obfitych falbany.





A ponadto Chciałam podziękować z całego serca Pani Beacie J. za namiar na sklep Handweavers, gdzie pogrzebałam sobie, obmacałam, dorwałam kilka ciekawych włókien...o czym pewnie napiszę wkrótce... Ale okolica, gdzie się mieści, była co najmniej ciekawa :)
W drugim sklepie nie byłam, choć okazał się przysłowiowy rzut beretem...Jeszcze raz dziękuję!

4 komentarze:

  1. how beautiful, your aunt must be very pleased with the scarve:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny jak zawsze zresztą:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szal przepiękny,jak wszystkie Twoje rzeczy zresztą:)))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny szalik, chyba też sobie taki sprawię, bo od dłuższego czasu mam ochotę pofilcować na jedwabiu albo organzie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Dexter...