Nie mam cierpliwości do robienia toreb, co zresztą widać, bo ostatnia to jakoś rok temu tu gościła. Wielokrotnie rysowałam sobie w różnych zeszytach projekty torebeczek, jakiś czas temu w przypływie szału zakupiłam też trochę różnych bigli i rączek do toreb owych...i nic z tego.
Właściwie, to ta torebka zaczęła powstawać pół roku temu. Główny problem polega na tym,że jak nie umiem wszywać podszewek. Bo to igła ręcznie trzeba robić, a ja nigdy takiej żmudnej roboty nie lubiłam i zawsze coś sknocę. No, ale wyzwanie z Szuflady wymusiło na mnie decyzję o zrealizowaniu koncepcji.
Powiem tylko tyle- ta wełna, ponoć hiszpańska, kupowana po pół kilo, jest okropna do filcowania! Trzeba się narolować jak dzika, trzy razy dłużej niż normalnie, wtedy dopiero zaczyna przypominać mocny filc. Jest niby puszysta, nieco szorstka,ale jakaś taka...plastikowa. Ja dodawałam trochę australijskiego merynosa, co by sobie nieco przyspieszyć proces. Do samej róży dodawałam jeszcze troszkę mohera, dla sztywności i błysku. A dla mnie na torby najlepsza jest ta właśnie szorstka sztywna, ale nie puszysta...tylko takiej już znaleźć nie mogę i to też wpływa na brak toreb na warsztacie...
Co do projektu, to nie jest to róża ze znanego rosyjskiego tutoriala, gdzie każdy płatek był osobno dofilcowany, bo na tym materiale bym tego nie zrobiła, poza tym ja leniwa jestem i nigdy bym chyba do tego tak nie podeszła...zrobiłam jak zwykle po swojemu i na skróty, filcując wszystko razem :)
I jeszcze p.s.
o.m. zwróciła mi uwagę na brak zdjęcia podszewki. Zapomniałam. Już podaję, choć koślawo wygląda, to tak nie jest...
it is so cute, love it:)
OdpowiedzUsuńŚliczna wyszła, róża mistrzostwo!
OdpowiedzUsuńCudna!!! jestem pod wrażeniem róży :)
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata po peostu-wyszłą rewelacyjnie:)))
OdpowiedzUsuńHmmm... jak widać leniwość popłaca a w połączeniu z odrobiną umiejętności, których jak widać Tobie nie brakuje może powstać coś zacnego. Szkoda, że nie pochwaliłaś się tą podszewką ;)
OdpowiedzUsuńMiałam nawet pokazać, dzięki za przypomnienie :)
OdpowiedzUsuńśliczna ta torebeczka- bardzo mi się podoba:) pozdrawiam serdecznie- ARTYSTKA26
OdpowiedzUsuńhttp://kasiulkowetwory.blogspot.com
cudowna torebeczka ci wyszła:)
OdpowiedzUsuńCoś pięknego :)
OdpowiedzUsuńPiękna róża - taka "całuśna", autentyczności dodają jej te delikatne, ciemnoróżowe żyłki, aż chciałoby się ją powąchać :)
OdpowiedzUsuńChyba zacznę śnić o takiej...
OdpowiedzUsuńprzepiękna ^^
OdpowiedzUsuńNe tylko piękna, ale i niezwykle efektowna!
OdpowiedzUsuńTorebka wyszła Ci świetna. JA mam problem z mocowaniem bigli do torebek :)
OdpowiedzUsuńmrrr, śliczna róża :) bardzo urokliwa torebeczka!
OdpowiedzUsuńTo jest absolutnie mistrzowsko zachwycająca torebka z różą:)nieziemska!!!!!
OdpowiedzUsuńJa się zakochałam! CUDO!
OdpowiedzUsuńPrzepiekna!
OdpowiedzUsuńOjoj. ale piekna torba. Sama kobiecosc i słodycz.
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że tu trafiłam!! choć trochę okrężną drogą bo przez etsy:o)
OdpowiedzUsuńTorebka jest przepiękna! czy to na prawdę jedyna jaką zrobiłaś?
widziałam też Twoje cudne lampiony i tunikę. Będę do Ciebie zaglądać od tej pory:o)
Cieplutko pozdrawiam, Magda
Cudna torebka,niesamowicie dopracowana i glamour.Strasznie mi sie podoba,bede czesciej tu zagladał.Pozdrawiam serdecznie i dużo leniwych dni Ci życzę,bo widać iz na dobre Ci wychodzą,tworzysz wtedy cudności.Pozdrawiam,Grzegorz.Bede tu czesciej zaglądał ;-).
OdpowiedzUsuńNieziemsko swietna!!! Cudo!
OdpowiedzUsuńŚliczna jest. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow, jestem oczarowana ;)
OdpowiedzUsuńPiękniejszej nie widziałam!!! Cudo!!!
OdpowiedzUsuńNo zatkało mnie..... a z tym opisem działań jakże mnie samą przypominasz, też wiele rzeczy robię na skróty. Z tym, ze u Ciebie mistrzostwo!!!!
OdpowiedzUsuńJakie to piękne.... no nie moge się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńOOOOO jejku co za cudne cudeńka z tych torebusiek, kocham je od pierwszego wejrzenia :))))
OdpowiedzUsuń