Nowy art-journal.
W zamyśle miał powstawać jeden na kwartał i ten jest czwarty w ciagu tegoroku.
Zresztą, wpisów to one za dużo nie mieszczą i przy dziesiątym już są dość grube...
Ostatnio chodzą za mną takie kolory...
I jeszcze pewien osobisty news...znów pojadę do Kalisza, na początku czerwca. Teraz to już sama chcę, choć wielu osób już pewnie nie zobaczę, pewnie nawet z tych najważniejszych...ech, ta tymczasowość...
I jeszcze jedno...Art- journal niech się prezentuje na wyzwaniu #66 w scrapkach- wyzwaniowo, bo ja uwielbiam szóstki, to moje ulubione cyferki :)
Oczywiście okładka musi patrzeć...
Tu użyłam pasty szklistej i szablonu, trochę to wygląda jak oderwane wnętrze skrzydeł tego motyla...
I tył z jaszczurką.
Na jaszczurce fajnie się roztopiło UTEE
Obłędny! Bardzo, bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Joanną - OBŁĘDNY!!! Te kolory....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ty uwielbiasz szóstki, a ja Twoje okładki! i żurnalowe wpisy! i mediowanie! i jaszczurki! i... chyba wszystko uwielbiam!
OdpowiedzUsuńWOW! Po prostu mowę mi odjęło! FENOMENALNY!!! NIESAMOWITY!!! Kolory..no obłęd, obłęd po prostu! Genialne!
OdpowiedzUsuńObłędne kolory! Obłędne detale! Jest obłędny po prostu cały!
OdpowiedzUsuńCudny!
OdpowiedzUsuńbrak mi słów! nie potrafię przestać podziwiać... kolorystyka i detale są przepiękne!!!!
OdpowiedzUsuń