Opóźniony w publikacji blogowej.Powstał zaraz po moherze, bo moher miał tak właśnie wyglądać.
Użyłamz merynosem tylko silk lapsów i skrawków jedwabiu do dziurek.
To małe miało być broszką ,ale okazała się za duża, więc egzystuje osobno, a drobna broszeczka do samego kołnierza powstałam później,tylko jej zdjęcia nie mam...
Karolina G nazwała go księżycowym kołnierzem...
***
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo fajny i w mojej ulubionej bieli. Mnie się jednak kojarzy z koralowce. Co człowiek to inne odczucia...
OdpowiedzUsuńPiękny !!! I księżycowy jak najbardziej, bo ma kratery :-)
OdpowiedzUsuńTrafna nazwa! Pracowita z Ciebie kobieta a efekty podziwiam:-)
OdpowiedzUsuńYes...very moon-like!! Did you use rubber bands for the circles??
OdpowiedzUsuń