Taśma bransoletki na jedwabiu.
A do tego kołnierz. Na jedwabnej wstążce, w srodku trochę czesanki, po wierzchu jedwab w formie silk laps i warstwa z jedwabnej "czapy" (kto widział film o fabryce jedwabiu, to wie o czym mówię, hehe)
A poza tym rusza międzynarodowe rozdawnictwo prezentów, na blogu, na który ostatnio trafiłam pokrętnie dzięki Pani Beacie
Piękna róża! Właśnie o taki efekt mi chodzi! Zojka, każdy płatek pojedynczo filcujesz?
OdpowiedzUsuńNie, filcuję cztery warstwy na raz,żeby się połączyły, potem, na sam koniec wycinam płatki, jeszcze miętolę, rozciągam płatki do odpowiedniej formy, układam i już. Kiedyś już robiłam taką różę, ale nie ma łodyżki więc nie pokazywałam...
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
Kołnierz jest kapitalny, rewelacja :)
OdpowiedzUsuńRóża rewelacyjnie ufilcowana. Bardzo mi się podoba. Pomysł na wystające z szalika kawałki do zawiązania niesamowity.
OdpowiedzUsuńŁał, cudeńka! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrześliczna lekkość:-))
OdpowiedzUsuńRany... ten kołnierz jest NIEZIEMSKI!!!! jestem pod ogromnym wrażeniem
OdpowiedzUsuńPrzecudny kołnierz!
OdpowiedzUsuńPisałam już na forum...
OdpowiedzUsuńKołnież jest Boski!
A róże Twoje cudowne!
Piękny, eteryczny. Jak to się stało, że tu nie bywałam, ale jestem twoim obserwatorem?
OdpowiedzUsuń