Smaki dziedciństwa...Dużo różnych rzeczy kojarzy mi się z dzieciństwem...Ale najbardziej do dziś akrualny temat- zimne łapy i przemarznięte stopy, jak wracałam z sanek...
To przypomniało mi o pewnym zdjęciu, na którym walczę z kozakami prawie większymi od siebie...nie znalazłam tego akurat zdjecia, bo to cała sesja była, ale jakieś tam, z tymi kozakami jest...Znalazłam za to inne- w wełnianych kapciuszkach...
A że moja Dziunia wciąż wyciaga buty z szafy, rozwala je po domu, gubi kapcie i ciągle jej marzną stopy, to analogia sama się nasywa...
Miałam jej wyfilcować kapciuszki.
Wyzwanie w Szufladzie mnie zmobilizowało, oraz to, że znów jest tylko jeden kapeć, a drugiego wcięło...
A efekt małej formy- 13,5 cm długości, jest taki:
i do tego zdjęcia mnie samej w wieku wczesnodziecięcym z rzeczonym obuwiem...
To przypomniało mi o pewnym zdjęciu, na którym walczę z kozakami prawie większymi od siebie...nie znalazłam tego akurat zdjecia, bo to cała sesja była, ale jakieś tam, z tymi kozakami jest...Znalazłam za to inne- w wełnianych kapciuszkach...
A że moja Dziunia wciąż wyciaga buty z szafy, rozwala je po domu, gubi kapcie i ciągle jej marzną stopy, to analogia sama się nasywa...
Miałam jej wyfilcować kapciuszki.
Wyzwanie w Szufladzie mnie zmobilizowało, oraz to, że znów jest tylko jeden kapeć, a drugiego wcięło...
A efekt małej formy- 13,5 cm długości, jest taki:
i do tego zdjęcia mnie samej w wieku wczesnodziecięcym z rzeczonym obuwiem...
Licha... super smak dzieciństwa... u mnie podobnież było.. tak czuję. Bardzo mi się filcowe kapcie podobują, ale Twoje foty malutkiej... słodkie :) (mi zdjęć nie robili w tym wieku wyobraź sobie, bo byłam ostatnia w domu.. co za niesprawiedliwość..)
OdpowiedzUsuńA ja ze strony taty to pierwsza byłam, stąd mam setki takich różnych fotek :) Choć większość została w Elblągu...
OdpowiedzUsuńDziękujemy za udział w szufladowym wyzwaniu. Obuwie młodej Damy fantastyczne, kolorek również- w sam raz na wybieg w Paryżu;)) Świetny pomysł, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo zgrabne, stylowe botki, w modnej kolorystyce w dodatku :-)
OdpowiedzUsuńUrocze paputki :)
OdpowiedzUsuńŚliczne i rozkoszne paputałki. Ja też z wczesnego dzieciństwa mam bardzo mało zdjęć, ale uwielbiam takie historie rodzinne z przeszłości.
OdpowiedzUsuńWow.... cudowne........
OdpowiedzUsuńDziękujemy za udział w szufladowym wyzwaniu i podzieleniu się z nami wspomnieniami z dzieciństwa
Pozdrawiam
Agnieszka
Gratuluję wyróżnienia!!
OdpowiedzUsuńSłodkie kapciuchy :-)
OdpowiedzUsuńWspomnienia z dzieciństwa są najwspanialsze ze wszystkich wspomnień... a moje jak najbardziej są związane z walonkami o czym już pisałam na swoim blogu:-)