Felting, Felt, jewelery,Filc artystyczny, decoupage, biżuteria, scrapbooking i inne...

***

Nie trzeba mnie wyganiać, nie trzeba mnie odpychać!


Obejmę jabłoń za szyję, zacznę z jabłonią usychać,


zapłaczę nad agrestem, przejdę się malinami,


będą skurczone liście, jagody z czarnymi plamami.


Nie trzeba mnie wyganiać! Szparagi wyginą suche,


do grząd cienistych truskawek namówię ciotkę ropuchę.


Kazimiera Iłłakowiczówna "Licho"


środa, 26 stycznia 2011

bez kompromisu II...

Poprzedni kołnierz został pofarbowany więc wzięłam sie do roboty, zeby mieć coś białego lub w okolicach bieli...
I nie wyszło, mam dziabnięty szal zielonkawym, bo zafarbowała mi wełna z szala, który był w tym samym becie...a starałam sie jak mogłam o izolację...ale w sumie nie rzuca sie w oczy, bo są opalizujące cekiny oraz kuleczki tencel w jasnołososiowym kolorze...
Użyłam przekrojonych tym razem kokonów, gazy bawełnianej, jedwabiów, jedwabnych nici, czesanka 40/60 jedwab i merynos, koronkowy materiał, cekiny w taśmie i kuleczki tencel- pięknie błyszczy (fajnie byłoby mieć taką czesankę).



 i na stanowisku pracy...

A poza tym ostatnie tygodnie upłynęły na kompletowaniu różnych zakupowych smaczków...do filcowania głównie. Nazbierało mi sie tego co nieco. Dopukiłam troche czesanek mieszanek kolorystycznych z jedwabiem, wełnę, która miło się farbuje i super torby z niej wychodzą (torba z okiem noszona tyle miesiecy nie dostaje właściwie kulek), wspomniana czesanka z jedwabiem, szaliki jedwabne ręcznie malowane i 3 szale z jedwabiu wielokolorowe(po lewej) rainbow od Crafttrioszek- mam nadzieję zę nie będą wszystkiego wokól farbować jak te kupione tam ostatnio...i z Indii przyleciały jedwadne paski ciete z sari...i paczka koronek- pierwszy zakup na Etsy...

 I jeszcze dopkupiłam nitki jedwabne, barwione jedwabne loki, kuleczki tencel i coś co wygląda jak bawełniane włókna(po prawej, górne dwa)...ale nie mam w sumie pojęcia co to...
Do tego wszystkiego jeszcze w Wollknollu kupiłam trochę różnokolorowej wełny, kokony, jedwabie i białego merynosa australijskiego...I tak sobie myślę, ze na razie starczy, bo już nie mam gdzie trzymać tych wszystkich cudów i smaka na experymenta nabieram coraz większego...

8 komentarzy:

  1. ten szal jest fenomenalny! dopiero zdjęcia "z bliska" pokazują jak bardzo dbasz o każdy, najmniejszy i najdrobniejszy szczegół. jestem pełna podziwu dla Twojej pracy! i oczywiście czekam na kolejne zdjęcia Twoich wytworów. pozdrawiam! (:

    OdpowiedzUsuń
  2. Napracowałaś się niewątpliwie i warto było. Piękny jest, taki błyszczący bielą i blaskiem dodatków. Jest w sam raz, jak dla mnie.A tymi bajerkami to zazdrość wywołałaś, że hej. Z jeszcze większym zaciekawieniem będę tu zaglądać. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. ale zakupy... jest na czym pracować.... już sobie wyobrazam co z tego powstanie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajne zakupy, mniam. A podaj namiar na te Indie, proszę

    OdpowiedzUsuń
  5. Kołnierz przepiękny! Te wszystkie detale dodają niesamowitego uroku.
    ...i zazdroszcze Ci tych cudnych skarbów ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. I love your gorgeous collars and the addition of the silk cocoons. When you felt those in, do you just cover with a bit of wool to tack down? Would love to try that...Gives such great texture.

    Thank you,
    Dawn

    OdpowiedzUsuń
  7. Super! Co praca to ładniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super zakupy. A co to sa te kuleczki tencel i gdzie takie mozna kupic?

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Dexter...